niedziela, 26 kwietnia 2015

Some spring day









Outfit:
kardigan- River Island ukradziony kiedyś mamie
spódniczka- Bershka
bluzka- atmosphere (sh)
buty- no name
okulary- no name
bransoletka- h&m
łańcuszek- aliexpress

Nonszalencja

sobota, 25 kwietnia 2015

Come back

Witajcie kochani, 
miałam dość długą przerwę, wiem, ale postaram się już teraz na bieżąco dodawać krótkie wpisy. Pogoda przez ostatnie tygodnie nie rozpieszczała chyba nikogo w Polsce, dlatego dopiero teraz po rozpogodzeniu mam w końcu możliwość zrobienia sensownych zdjęć. 










Outfit:
bluzeczka- Atmosphere (sh)
spodnie- Bershka
narzutka- no name
torebka- chińczyk :D
buty- Deichmann
łańcuszek- aliexpress
okulary- no name


Buziaki, 
Nonszalencja



piątek, 3 kwietnia 2015

Rumor day's

Witajcie kochani, 
dzisiaj mała fotorelacja z moją przyjaciółką, która zamieniła się też w niecierpliwego fotografa w czasie tego spotkania. :D







a tu małe ploteczki time w naszym ulubionym licealnym barze. Strasznie tęsknie za tymi czasami. Wtedy nie trzeba było martwić się o codzienne sprawy takie jak zakupy, obiad. Wszystko było prostsze i beztroskie :)

Outfit:
parka- asos (sh)
sweter- h&m (sh)
spodnie- stradivarius
buty- no name
torebka- aliexpress
łańcuszek- aliexpress


Nonszalencja

czwartek, 2 kwietnia 2015

Kosmetyczne nowości

Witajcie kochani, 
dzisiaj chciałam opisać Wam krótko moje kosmetyczne nowości:

Bananowa maska Kallosa. Nasłuchałam się o niej wiele dobrego, dlatego postanowiłam spróbować. Uważam, że jeżeli przy każdym myciu zrobimy sobie małe spa :
(- nałożymy sporą ilość maski,
- następnie założymy czepek/worek,
-założymy ciepły ręcznik)
to efekt będzie naprawdę bardzo zadowalający. Za około 10 zł dostajemy litr dobrej odżywki do włosów. Po pewnym czasie bananowy zapach zaczyna być dość "chemiczny". Ci, którzy ją mają na pewno rozumieją o czym mówię :) Warto kupić ją na pół z kimś, litr maski to naprawdę baaardzo dużo!



Tangle Teezer
Od zawsze miałam problem z rozczesywaniem włosów. Ze względu na loki rozczesuję je tylko po myciu. Na zwykłej szczotce po czesaniu widziałam cały pukiel włosów, od czasu gdy używam Tangle Teezer'a problem całkowicie zniknął. Włosy nie wypadają mi garściami i do tego są naprawdę bardzo dobrze rozczesane. Polecam każdemu kto ma problematyczne włosy!
Szczotka stacjonarnie dostępna jest w drogerii Hebe za około 35 zł.


Podróbki Beauty Blender z aliexpress. Stosowałam jak na razie 2 razy i jestem bardzo zadowolona! Gąbki dają efekt naprawdę naturalnie nałożonego podkładu. Niestety nie miałam okazji stosować oryginału (mam nadzieję, że kiedyś będzie mnie stać), wiec nie mogę niczego porównywać. Ale ten 1$ jaki zapłaciłam za te gąbki był bardzo dobrze wydany!  


Puder transparenty My Secret.
Pamiętam jak w liceum poleciła mi go koleżanka i byłam zachwycona, używałam namiętnie. Jednak pewnego dnia całkowicie zniknęły z Natury (tylko tam były dostępne). Przez ponad pół roku zawsze, gdy przechodziłam obok drogerii sprawdzałam czy już wróciły. Ostatnio natknęłam się na ostatnią sztukę, wiec od razu kupiłam.
Jest naprawdę bardzo dobry! Nie tworzy efektu maski, dobrze matuje i dostosowuje się do koloru skóry. Jako jeden z niewielu pudrów których używałam, całkowicie nie podkreśla suchych skórek i ma piękny zapach!
Jedyny minus to opakowanie, po otworzeniu puder jest dosłownie wszędzie. Lubi lądować na ciemnych spodniach i koszulach.
Cena to około 15 zł

Używałyście, któregoś z produktów? Jakie są wasze odczucia?

Nonszalencja